czyli jak nie umrzeć z głodu w Skandynawskim kraju Trolów.
Norwegia jak żaden inny kraj broni swojego rynku, nie wpuszczając na niego produktów pochodzących z zachodu czy wschodu (bez odpowiednio zaporowego cła :)
Warzywa i owoce w większości pochodzą z norweskich upraw, a marki goszczące na sklepowych półkach to marki Norweskie, gdzie co jakiś czas spotka się przetłumaczenie ich na języki pozostałych krajów skandynawskich.
Największym producentem dbającym o warzywa jest BAMA. Ich siedziba znajduje się w Lier (miejscowość graniczy z Drammen) i tam można zobaczyć te wielkie plantacje rożnych rodzai sałat i bez problemu pożyczyć jedną ;) Smak jest nieporównywalny do tych z Polski czy nawet ze sklepu (chociaż te ze sklepowych półek wciąż są smaczniejsze od naszych).
W Lier nie ma nic do zobaczenia, jednak jeśli ktoś miałby ochotę je odwiedzić to tylko w celach zarobkowych. Tam są największe w Norwegi plantacje truskawek! Może jeśli zjawicie się tam w okolicach kwietnia/maja jest szansa na otrzymanie pracy. Nie ukrywajmy jednak, że na tych plantacjach pracują polskie "mafie", a jedyna możliwością pracy tam jest "wykupienie" miejsca za miesięczną pensję przy zbieractwie.
To była taka mała ciekawostka dla tych który mają podobne pomysły do nas, aby sobie dorobić w tych rejonach ;P
Najtańsze sklepy w Norwegi to :
- KIVI (przy czym ten bije na głowe pozostałe dwa)
- Rimi
- Rema 1000
Bez problemu znajdziemy je w każdym zakątku Norwegi, jednak pamiętamy, że są one zamknięte w niedzielę! Więc jeśli podróżujecie to już w sobotę warto zapatrzeć się w coś do jedzenia na zapas.
W mniejszych miejscowościach tj. Drammen, "KIVI" jest bardzo duże i znajduje się tam dział garmażeryjny. (Idealny sklep dla tych co żyją pod namiotem) niespotykany w większych miastach.
Wszystko opisujemy z własnych doświadczeń,
więc jeśli ktoś spędził większą ilość czasu w Norwegi,
lub ma inne wskazówki dla podróżujących, czekamy na komentarze ;)
Pozdrawiam,
Orin
//
how not to die of hunger in the Scandinavian country of trolls.
Norway as non
other country is trying to defend its own market. Typical practice is not to
let in any products that are from any other country (without PROPER duty :)
Vegetables
and fruits in most of the crop comes from Norway. Products that you can typically
find in grocery stores are, for the most part, from Norway. From time to time you
can see labels that are translated onto other Scandinavian languages.
The largest
producer of vegetables is BAMA. Their headquarters is located in Lier (close to
Drammen). There you will see the great plantations of different types of
lettuce. You can even easily borrow one or two ;) The taste is incomparable to
those of Polish or even from the local store (although these from shop shelves
are still tastier than ours).
Lier is a boring
city, there is nothing to see there. I would only suggest to visit this place
in you are looking for job in harvesting. There are the biggest strawberry
plantations in entire Norway! Maybe if you would get there around April / May there
would be a chance of getting a job. However let's face it, work on these
plantations is reserved for polish "mafias" and the only way for you to
get job there is a to "buy" it for a monthly salary.
That was
small informative part for those of you who have similar ideas to us (to make
extra money in that area).
And now simple list of cheapest shops in Norway:
- KIVI (cheap like the cheapest one on the list :)
- Rimi
- Rema 1000
We can find
them in every corner of Norway without a problem. Remember - they are closed on
Sundays! So if you are traveling on Saturday the good idea would be to buy some
food in advance. In smaller towns such as Drammen, some shops like "KIVI"
can be very large. There is a delicatessen department in them (perfect shop for
those who live in a tent) which is rare in the larger cities.
Everything on this blog is describe from our own experiences,
so if anyone has spent more time in Norway,
or if you have other tips for traveling - please write a comment ;)
Regards,
Orin